Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2019

Nha Trang - wietnamskie Miami

Obraz
Nha Trang od Hoian dzieli odległość jednej nocnej podróży autobusem. Błogosławieństwem dla podróżnych są sypialne autobusy, oczywiście jeśli na czas uda się zakupić bilet na dobre miejsca. Wiadomo, że to co dobre dla jednych, wcale nie jest takie dla innych. Wobec tego bardzo subiektywnie stwierdzam, że wygodniejsze miejsca są na dolnych łóżko-siedzeniach i raczej w środkowej części busa, ponieważ mniej kołysze w czasie jazdy i jest mniejsze ryzyko ześlizgnięcia się. Troche za późno zabraliśmy się za zakup biletów i tę nocną podróż odbyliśmy na górnych i ostatnich siedzeniach. Pięć leżanek obok siebie - legowisko jak lotnisko. Pomimo obaw, miejsca okazały się wygodne i większą część nocy przespaliśmy.  Do Nha Trang dotarliśmy na wschód słońca, ok godziny 5.15. A, że bus zatrzymał się bliżej plaży niż hotelu, to nie zastanawialiśmy się długo dokąd pójdziemy. Widok tłumów ludzi o tej porze nad morzem bardzo nas zaskoczył. Morze o tej porze dnia jest bardzo spokojne więc to n

Góry, które nie są górami - Ngu Hanh Son

Obraz
Góry Marmurowe to tak naprawdę skupisko pięciu marmurowych i wapiennych wzgórz położonych 10 km na południe od Danangu. Nazywane są Górami Pięciu Żywiołów, ponieważ poszczególne wzniesienia odpowiadają ziemskim siłom sprawczym: Kim Som - Góra Metalu, Moc Son - Góra Drewna, Thuy Son - Góra Wody, Hoa Son - Góra Ognia oraz Tho Son - Góra Ziemi. Największą i najbardziej znaną jest Góra Wody. Jest to miejsce pielgrzymkowe, ponieważ w licznych naturalnych jaskiniach budowano sanktuaria, najpierw hinduistyczne a później buddyjskiej. Największą z jaskiń i zarazem najbardziej tajemniczą jest Huyen Khong. By się do niej dostać przechodzimy wąskim jarem, w którym postawiono bramę - prawie jak z Władcy Pierścieni. W środku panuje tajemnicza atmosfera tworzona przez wpadające że szczelin światło. Jest to miejsce kultu, o czym świadczy duża liczba modlących się Wietnamczyków, okadzających wnętrze jaskini pachnącymi kadzidełkami.  Ze szczytu wzgórza podziwiamy widok na białe

Sekret tkwi w smaku

Obraz
Nie będzie dla nikogo nowością stwierdzenie, że Górki Małe i Górki Wielkie są łakomczuchami, bo sporo informacji o lokalnym jedzeniu na naszych blogach zamieszczamy. I tym razem trochę smakowych doznań z ulic Hoian. W pobliżu starówki znajduje się lokal serwujący niebiansko - rozkoszne bagietki - bahn mi- typu "nie wiesz z czym". Z zewnątrz nic szczególnego, kolejna knajpa, która u nas nie przetrwałaby po kontroli sanepidu. Jednak kolejka ludzi przed wejściem wzbudza zainteresowanie. Za szklaną ladą, zastawioną nie do końca znanymi mi produktami, uwijają się panie nadziewając za pomocą pałeczek, chrupiące, ciepłe jeszcze bagietki stosem zieleniny (kolendra, mięta, świeży anyż, sałata), cebulą, solidnymi kawałkami grilowanego mięsa, tofu oraz lokalnymi piklami. Całość pokropiona sosami różnych smaków. Czekając na swoją kolej przełykam nerwowo ślinę, drepczę niecierpliwie, by wreszcie skosztować... i powiedzieć "chwilo trwaj". Kolejne trzy dni chodziliśmy ok. 1 km

Magia Hoian

Obraz
Są takie miejsca, do których przyjeżdżając nie chce się wyjeżdżać. Po wyjściu z autobusu otaczają niewidzialnym urokiem, mamią zapachami a z każdym następnym krokiem uwodzą... Takie jest Hoian. Szybko tu wróciliśmy, bo też nie wyobrażaliśmy sobie podróży po Wietnamie, bez krótkiego pobytu w tym mieście. Hoian leży 25 km na południe od Danangu, prawie na wybrzeżu. Jego lokalizacja nad rzeką Thu Bon spowodowała, że już w I tysiącleciu p. n. e. stało się ważnym portem na trasie Jedwabnego Szlaku. Osiedlali się tutaj kupcy z Japonii, Chin a nawet z krajów europejskich. Wszyscy pozostawili po sobie spusciznę kulturową, którą można chłonąć spacerując uliczkami starówki. Aż strach pomyśleć, co by tu wybudowano, gdyby zrealizowano plany wyburzenia z lat 70-tych. Szczęście, że grupa polskich archeologów prawadziła pracę wykopaliskowe w pobliskim My Son. Ich argumenty przekonały ówczesnych sekretarzy partyjnych. Dziś możemy wszyscy cieszyć się z tej decyzji:mieszkańcy czerpią środki do ży

Zaskakujące Hue

Obraz
Mając w pamięci Hue, sprzed 11 lat, nie braliśmy pod uwagę zatrzymywania się podczas naszej podróży na południe Wietnamu tym razem. Jednak biorąc pod uwagę spore odległości i raczej spowolniony transport, choć świetnej jakości, czasem nie warto się przemęczać. W ten sposób Hue "dostało naszą drugą szansę". Po nocnej jeździe sypialnym busem, odświeżeni szybką kąpielą w hotelu, wyruszamy na miasto. Dość szybko zauważamy zaskakujące, pozytywne zmiany. Ulice stały się przestronne, mniej zaśmiecone, bardziej wielkomiejskie niż pamiętamy. Stylowe butiki zastąpiły uliczne bazary. Aleja Le loi ciągnąca się wzdłuż rzeki, z powiewem kosmopolityzmu zamieniła się w arterię godną stolicy. Wietnam kusi jedzeniem 🍜i KAWĄ ☕. Aromatyczne i różnorodne potrawy, nie dość, że ładnie wyglądają, to zapachem i smakiem wywołują ciągły niedosyt. To niebezpieczne, grozi brakiem opamiętania w degustowaniu. Kawa i jej odmiany w postaci różnorodnej gamy napojów kawowych sącz