Magia Hoian


Są takie miejsca, do których przyjeżdżając nie chce się wyjeżdżać. Po wyjściu z autobusu otaczają niewidzialnym urokiem, mamią zapachami a z każdym następnym krokiem uwodzą... Takie jest Hoian. Szybko tu wróciliśmy, bo też nie wyobrażaliśmy sobie podróży po Wietnamie, bez krótkiego pobytu w tym mieście.
Hoian leży 25 km na południe od Danangu, prawie na wybrzeżu. Jego lokalizacja nad rzeką Thu Bon spowodowała, że już w I tysiącleciu p. n. e. stało się ważnym portem na trasie Jedwabnego Szlaku. Osiedlali się tutaj kupcy z Japonii, Chin a nawet z krajów europejskich. Wszyscy pozostawili po sobie spusciznę kulturową, którą można chłonąć spacerując uliczkami starówki. Aż strach pomyśleć, co by tu wybudowano, gdyby zrealizowano plany wyburzenia z lat 70-tych. Szczęście, że grupa polskich archeologów prawadziła pracę wykopaliskowe w pobliskim My Son. Ich argumenty przekonały ówczesnych sekretarzy partyjnych. Dziś możemy wszyscy cieszyć się z tej decyzji:mieszkańcy czerpią środki do życia a turyści niezapomniane wrażenia.















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sława może być męcząca…