Tokio naprawdę jest ogromne

 











Po kolejnym 8-godzinnym locie, dotarliśmy do Tokio. Ten lot trafi na listę moich „niezapomnianych”…. Z powodu pory monsunowej nad Azją południowo-wschodnią panują zawirowania meteorologiczne, co sprzyja turbulencjom podczas lotu. Niby nic nowego, bo zawsze jakieś były, ale tym razem przez kilka godzin nie pozwolono nam wstawać z miejsc, nawet nie było opcji, by skorzystać z toalety, bo można było się nieźle poobijać.  W głowie pojawiały się niespokojne myśli czy pilot aby nie jest ostatnim kamikaze😳. Po takim locie pewne jest, że to żadnego parku rozrywki młodzież mnie nie zaciągnie rollercoaster w tym roku już zaliczony. 

✈️Na lotnisko Tokio Haneda dotarliśmy wcześniej niż planowany był lot. Jeszcze kilka formalności- skanowanie odcisków palców, „obwąchanie” bagażu przez lotniskowego labradora (do Japonii nie wolno wwozić żywności), wypisanie formularzy wjazdowych i deklaracji, że nie wwozimy niczego niebezpiecznego i wreszcie…. Wsiadamy w pociąg do Tokio. Miasto jest bardzo duże, składa się z wielu dzielnic i również tworzy związek metropolitalny, którzy jest zamieszkały przez około 37 mln ludzi, co sprawia, że jest to najbardziej ludne miasto na świecie. Dzielnice są z sobą bardzo sprawnie skomunikowane liniami metra, kolejowymi i autobusowymi. 

Wynajmujemy apartament, chociaż to zbyt wielkie słowo - mieszkanie z pokojem wielkości 4 mat tatami ( tyle zmieści się fotonów do spania), z łazienką i kuchnią jeszcze mniejszą niż nasza,… tak, są jeszcze mniejsze. Pralka już się nie zmieściła, stoi na korytarzu. Lokal mieści się w spokojnej części,  w dzielnicy Asakusa. 

Idąc od stacji metra, przez dzielnię już zauważamy, czego można zazdrościć Japończykom. Na ulicach nie ma koszy na śmieci, a ulice są czyściutkie…. Każdy nosi swoje śmieci do domu. 




Komentarze