W miarę jedzenia apetyt rośnie... Skoro jesteśmy w Wilnie, to całkiem niedaleko jest Ryga - niespełna 300 km, kolejna stolica do zwiedzenia. A jej położenie w bliskości morza, dla MarJankow stało się główną zachętą.
Na trasie zatrzymaliśmy się w dwóch miejscach: w Kiejdanach i na Górze Krzyży.
W Kiejdanach, mieście gdzie podpisano w 1655r. układ ze Szwedami, spodziewaliśmy się zobaczyć bogactwa Radziwiłłów. W mieście ostały się nieliczne kamienice przy rynku i nekropolia rodziny Radziwiłłów w pobliskim kościele . Zamek został zniszczony w 1944r.
Na północy Litwy, w okolicy miejscowości Szawle znajduje się Góra Krzyży. To niewysokie wzniesienie upamiętniało przyjęcie chrztu przez Żmudzinów w 1430r. Po upadku powstania listopadowego w 1831r. zaczęły masowo pojawiać się krzyże upamiętniające mogiły. Z czasem miejsce zyskało rozgłos i zaczęto na Górę Krzyży pielgrzymować. W czasach reżimu sowieckiego zakazano stawiania krzyży a obecne likwidowano. Jednak za każdym usunięciem krzyży przez milicję w ciągu dnia, pod osłoną nocy stawiano nowe. Sprawiło to, że Góra Krzyży stała się symbolem walki z prześladowaniami ze strony ówczesnych władz, łamania praw człowieka, a ilość krzyży uświadamia dziś jaką skalę miało to zjawisko na Litwie.
Docieramy do granicy z Łotwą i krajobraz się nie zmienił. Obszary nizinne, poprzecinane rzekami, jedynie jeziorom towarzyszą ślady pozostałości moren polodowcowych. Towarzyszy nam krajobraz rolniczy poprzecinany drogami prostymi jak drut. Na ruch uliczny nie narzekamy. Nawet na odcinkach 50 km nie zdażało się spotkać innych pojazdów.
Komentarze
Prześlij komentarz