Mozaikowa Ryga


Pierwsze wrażenie, wjeżdżając do miasta, jest nijakie, szare, smutne. Dziurawe ulice poprzecinane torowiskami tramwajów, z których wiele pamięta czasy sowieckie. W oddali majaczą blokowiska z wielkiej płyty i wieża jak warszawski Pałac Kultury, tyle że niższy. Rozczarowanie dodatkowo potęgowała deszczowa pogoda. Im bliżej centrum pojawia się ciekawsza zabudowa, estetyczna. Wysokie secesyjne kamienice wyznaczają regularny układ ulic, zwykle jednokierunkowych.
Ryga jest mozaiką wpływów historycznych i kulturowych: miast Hanzy, Szwecji, Rosji i ZSRR. Na ulicach miasta słyszy się głównie język rosyjski, czasem angielski. Trudną historię miasta, kraju, czuje się szwędając się po Starym Mieście. Wpływy sąsiednich państw przeplatają się prawie na każdym skrzyżowaniu. Ogromne gotyckie kościoły i ulice do nich przyległe przypominają stare miasta niemieckie. W innych uliczkach powiew skandynawski, a za rogiem przepych carski. Przedmieścia oddychają radzieckimi osiedlami.
Spacerując uliczkami Starego Miasta można zatracić się w ich kolorach i dać się ponieść niezauważając, że krążymy wokół. W sieci ciasnych uliczek skrywają się zakamarki i urocze podwórka pachnące kawą. 















 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zostajemy „Masterchef” w Tajlandii