Krótki wypad do uzdrowiska

Dalat to miejscowość uzdrowiskowa położona w kotlinie na Wyżynach Centralnych Wietnamu. Położenie 1222 m npm sprawia, że klimat jest lagodniejszy, temperatury w okolicach 21°C, więcej opadów deszczu. Takie warunki docenili Francuzi (za sprawą lekarza Aleksandra Yersina) i wyjeżdżali w góry, by odetchnąć od upałów w Sajgonie.


Te same warunki klimatyczne spowodowały, że Dalat i okolice stały się głównym obszarem uprawy warzyw i kwiatów na cały kraj. Stąd pochodzi najlepsza kawa, herbata, pieprz oraz wino wietnamskie. Dalat leży w odległości zaledwie 135 km od wybrzeża, ale jej pokonanie zajmuje ok. 4 godzin. Droga początkowo łagodna zaczyna wić się wokół wzniesień wspina się na wysokość 1200 m npm w Góry Annamskie. Kierowca naszego busa chyba bardzo spieszył się na obiad bo nie ściągał nogi z gazu, pokonując kolejne zakręty z dużą prędkością, a tego już nie wytrzymał błędnik Janka. 
Nasz wyjazd do uzdrowiska, gdyby trwał kilka dni dłużej, przypłacilibyśmy przeziębieniem. Przyjeżdżając z rozgrzanego wybrzeża, gdzie pogoda w tym roku bardzo nam sprzyjała pomimo pory monsunowej, bardzo szybko odczulismy różnice ok. 15°C. Poza tym, na sam widok lokalnych mieszkańców, ubranych w ciepłe kurtki i czapki, zrobiło nam się zimno. Odgrzebalismy najniższe pokłady walizki by założyć nieprzydatne do tej pory bluzy z długim rękawem, chustki i czapki dla dzieci. Gdyby nie oczekiwanie na wylot z lotniska w Dalat, to pewnie po jednym dniu obralibysmy kierunek ponownie na wybrzeże.



Jednak nie czas na marudzenie, wyruszamy na "odświeżający" spacer. W kotlinie wokół jeziora podziwiamy wille dzielnicy francuskiej. Kolonijny wpływ na architekturę widać tu wyraźniej niż na południu.




W dzielnicy francuskiej docieramy do stacji zabytkowej kolejki. Dziś to tylko kolej turystyczna dojeżdżająca do kolejnej miejscowosci Trai Mat.




W Trai Mat odnajdujemy najbardziej "bajkową" pagodę jaką widzieliśmy w podróży - pagoda Linh Phuoc.




Wyżyny Centralne to region rolniczy. W krajobrazie dominują plantacje warzyw, owoców i kwiatów przykryte szczelnie foliowymi namiotami. Widok nieciekawy, mało atrakcyjny z punktu widzenia turysty. Jednak wszyscy lubimy jeść i nie wyobrażamy sobie, że na naszych stołach zabraknie świeżych warzyw i owoców. Wietnam to państwo ponad 90 mlm, więc zapotrzebowanie jest ogromne...






Komentarze

  1. Witaj rodz.Górki😘przecudne widoki,lokalne przysmaki z Wasza uśmiechnięta rodzina i pięknymi opisami wprowadzają mnie w ten cudowny klimat Waszej podróży😊pięknie Was pozdrawiam😘

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj rodz.Górki😘przecudne widoki,lokalne przysmaki z Waszą uśmiechniętą rodziną i pięknymi opisami wprowadzają mnie w ten cudowny klimat Waszej podróży😊pięknie Was pozdrawiam😘

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zostajemy „Masterchef” w Tajlandii